poniedziałek, 5 sierpnia 2013

23. Kac gigant


Promienie słońca padały kolejno w okna wszystkich pomieszczeń w domu. Kąt ich padania i siła wskazywał, że zbliżało się południe. Większość, zdecydowana większość trafiła bezpiecznie do pokoi i tam spędziła resztę nocy. Nieliczni mieli z tym małe problemy.
W jednym z pokoi spały Nelly i Silvia. Jakże ogromne było zdziwienie brunetki gdy obudziła się w towarzystwie dziewczyny. Jeszcze większe gdy zorientowała się, że jedną dłonią trzyma jej pierś...
-Nikomu ani słowa- powiedziała rumieniąc się i natychmiast zabierając rękę
Aki przytaknęła, mimo, że obiecała sobie, że będzie pić tego samego drinka przez całą imprezę zmieniła zdanie. Po północy dała się ponieść i tak właśnie się skończyło. Obie nie miały pojęcia jak się tu znalazły, dlaczego akurat razem i czy ktoś je widział w tak niezręcznej sytuacji...
Herman, ten sam, który chciał zrobić dla wszystkich spaghetti obudził się w wannie. Wszystko byłoby w "normie" gdyby nie fakt, że wanna ta była do połowy pełna... Wkoło niego unosiła się ogromna piana, a cała łazienka pogrążona była w przeróżnych aromatach typu: zielone świerki czy morska bryza.
Todd, Jack oraz Timmy spali w resztkach fortecy, którą wczoraj zbudowali z książek. Ostatecznie smok został pokonany, a księżniczka gdzieś się ulotniła...
Xavier, tak, nadal nikt nie wie jak się tam znalazł spał w jednym pokoju z Axelem. Ich pozycja była baaaardzo podobna do tej Nelly i Aki. Jedyną różnicą było to, że obie dziewczyny miały na sobie piżamy, a chłopcy mieli spodnie. Tylko spodnie...
Nuka, zajmowała pokój na ostatnim piętrze. Wolno otworzyła oczy, ale natychmiast je zamknęła gdy została oślepiona przez słońce.
Spróbuję jeszcze raz, pomyślała. Najpierw powolutku jedno. Udało się... czas na drugie. Alleluja.
Teraz gdy w końcu otworzyła oboje oczu mogła rozejrzeć się gdzie wylądowała. Plecami wyczuła materac. Jak dobrze. Otulona była ciepłą kołdrą. Na sobie miała zaś piżamę. Jakim cudem się przebrałam? Niebiesko-włosa powoli odwróciła głowę w lewą stronę.
-Cholera jasna!- krzyknęła i odruchowo odsunęła się w stronę przeciwną. Obok niej leżał Bobby. Ten podniósł się jak na alarm i wyprostował w obawie, że co najmniej gdzieś coś się pali.
Tego jeszcze było mało. W momencie gdy dziewczyna odsunęła się od Bobby'ego wpadła na coś innego. Konkretniej na Ericka. Teraz z kolei on się podniósł jedną ręką trąc zaspane oko.
-Co tak krzyczysz?- zapytał na wpół śpiący brunet, rozejrzał się wkoło i od razu zrozumiał tak wybuchową reakcję dziewczyny. Po kilku sekundach odkrył, że nie ma na sobie koszulki, na co się zarumienił. Ale dzięki bogu, albo nie dzięki, Bobby też nie miał swojej, a raczej miał tylko strzępy...
Co się tu wczoraj działo, pomyśleli wszyscy
***
Drzwi do pokoju otwierają się na oścież. Willy, chyba jako jedyny ze wszystkich gości wyspany i ubrany w czyste ubrania. Wchodzi do pierwszego wolnego pokoju.
-Ej- zaczął na tyle głośno by obudzić śpiące postacie- szukam yehhhheah- przerwał i teraz z miną debila wskazywał palcem na łóżko, na którym spali Nathan z Amber.
Obaj podnieśli się do pozycji siedzącej. Włosy dziewczyny już przestały przypominać koka, którego miała wczoraj.
Jakby tego było mało Kazemaru, podobnie jak inni chłopacy nie miał na sobie koszulki, a Amber, której sukienka nie miała ramiączek wyglądała pod pierzyną jak gdyby również niczego na sobie nie miała.
-Yyhhhheeeee?
Nathan był o dziwo spokojny, no tak nie ma co mu się dziwić, doskonale pamiętał, że nie był w stanie wyjść z pokoju, bo zbytnio kręciło mu się w głownie. Amber, której urwał się film była w podobnym szoku co Willy.
-Przeszkadzasz...- zaczął niebiesko-włosy
Z prędkością światła brunet odwrócił się na pięcie i wybiegł z pokoju.
Na schodach umiejscowił się Kevin i tak pozostał do czasu, gdy wybiegający z pokoju Willy się o niego nie potknął. David oraz Mark spali razem w jednym pokoju. Na szczęście nie zbliżyli się zbyt tej nocy.... ;d
Celia, chyba jako jedyna spała sama, grzecznie w pokoju, który wcześniej przygotował jej brat. To trzeba mu przyznać, dbał o swoją małą siostrzyczkę.
Joe obudził się na kanapie w salonie. Wiemy, że spodziewaliście się, że będzie z Celią, ale wiecie... boi się jej brata. W sumie chłopak trafił na dobrą miejscówkę. Czego nie możemy powiedzieć o Alanie, który wylądował w szafie... Oczywiście towarzyszył mu jego drugi nowy, najlepszy przyjaciel, a raczej przyjaciółka - butelka whisky.
Niektórzy po przebudzeniu nawet nie wiedzieli w jakiej części domu się znajdują. Jedni spali w kuchni, inni jeszcze w korytarzu, ale zdecydowana większość trafiła do łóżek.
Jude, zabunkrował się w swoim pokoju, razem z Mią.... Gdy się obudzili... No cóż. Mia w samym staniku i majteczkach, leżała głową oparta na klatce Jude'a, który podobnie jak reszta nie miał koszulki. Gdy dziewczyna się obudziła, w przeciwieństwie do reszty nie przestraszyła się zaistniałą sytuacją. Zamiast tego podniosła głowę i spojrzała w oczy swojego chłopaka, uśmiechając się przy tym. On pochylił się nad nią i delikatnie pocałował w usta. Również nie był zaskoczony zaistniałą sytuacją.
Ogólna reakcja wszystkich była jednakowa: szukanie w szafce kartonów soku, o którym wspominał Kidou. 
***
Około południa zawodnicy zaczęli powoli schodzić na parter. W ogromnej jadalni, gdzie jakimś cudem nikt wczoraj nie doszedł znajdowała się już odpowiednia ilość nakryć. Po paru minutach przyjechał także catering, który został zamówiony przez ojczyma Jude'a. Pomyślał o wszystkim. 
-ITADAKIMASU!
Śniadanie jeszcze nigdy nie było tak spokojne. Ciszę przerywały pojedyncze prośby typu podasz mi sok. 
Po skończonym posiłku wszyscy udali się do salonu, który był tak zabałaganiony, że naprawdę, daleko mu było do pierwotnego stanu.
W pomieszczeniu panowała grobowa cisza. Nikt nie miał odwagi odezwać się choćby słowem w obawie, czego może się dowiedzieć o wczorajszej nocy. Większość nie pamiętała spędzonego wczoraj wieczora. Bała się tego, co inni mogą pamiętać... Może lepiej nawet że tego nie wiedziała. Wszyscy zebrali się razem i teraz z wielkim kacem siedzieli porozrzucani po całym pokoju tam, gdzie tylko znalazło się dla nich miejsce. Nikt nic nie mówił, starając się poukładać sobie w głowie wydarzenia minionej imprezy. Skupienie przerwała nagły wybuch śmiechu jednego z zawodników. Wszyscy jak jeden mąż odwrócili się w stronę niespodziewanego dźwięku, który zadudnił im w uszach niczym echo wystrzału. Źródłem poruszenia okazała się być Nuka. Siedziała ona na podłodze obok wielkiego fotela zajmowanego prze Joe'a i trzymając się za brzuch śmiała najgłośniej jak pozwalało jej zdarte gardło od wydzierania się w nocy. Amber popatrzyła teraz z politowaniem na turlającą się po ziemi przyjaciółkę i westchnęła ciężko. Powoli wstała z miejsca podtrzymując się ściany i chwiejnym krokiem ruszyła w stronę dziewczyny.
-Nuka- odezwała się łagodnie starając, aby głos jej nie drżał. Niebiesko-włosa jednak nie zareagowała i dalej turlając się po podłodze wybuchła śmiechem jeszcze głośniej. Brunetka pochyliła się nad nią i delikatnie chwytając za ramiona potrząsnęła dziewczyną.
-Nuka przestań-poprosiła, znów starając się panować nad drżeniem głosu.-Chodźmy stąd...-Zaczerpnęła oddechu doprowadzając zataczającą się Nuke do pozycji siedzącej.- Położysz się...
Nuka po raz kolejny wybuchła śmiechem i z powrotem opadła na podłogę zwijając się w kłębek. Amber powiodła wzrokiem po  zawodnikach. W jej stronę szedł już Mark. Kiwnęła głową na znak podziękowania i obaj równo chwycili Nukę za ramiona i posadzili opierając o fotel.
-Nie mogę w to uwierzyć- wyrzuciła z siebie niebiesko-włosa na chwilę przerywając śmiech. Spojrzała rozbawiona na dwójkę pochylających się nad nią postaci i pokręciła głową.-Czego wy się wstydzicie!? Wszyscy byliśmy na tej imprezie i wszyscy się upiliśmy. Przestańcie tak na mnie patrzeć...
-Może- zaczął Willy- może spróbujemy razem jakoś wszystko złożyć w całość?
Kilka osób mu przytaknęło. Oczywiście tymi osobami, były te, które wiedziały, że nie robiły niczego co mogłoby na nich rzucić jakieś negatywne światło.
-Może lepiej nie? Połowa z nas była delikatnie mówiąc pijana...- zaczął David
-Daj spokój, nie mówię, że byłem trzeźwy, ale nie byłem AŻ tak- powiedział Alan (xd)
-Stary, schowałeś się w szafie, mówiąc, że idziesz do Narni- powiedział Joe, po jego słowach wszyscy wybuchli śmiechem.
-Odezwał się ten co przez bitą godzinę klaskał w dłonie czekając, aż spadnie mu lodówka z Kinder Mleczną Kanapką...
Po chwili już każdy opowiadał sobie wzajemnie co wczoraj kto robił.
-Wie ktoś dlaczego mam to?- zapytał Max pokazując gigantycznego guza na środku czoła.
-Nie pamiętasz? Wbiegłeś w ścianę bo chciałeś przejść na peron 9 i 3/4
-Haha to i tak nic, Kevin dzwonił do babci i pytał się czy czerwony kapturek dotarł cało!- Wrzasnął Stev wskazując na czerwonego przyjaciela.
-Jak tego słucham to chyba nie chcę wiedzieć co wczoraj robiłam- zaczęła Amber, na tyle cicho, że Nuka i Mark mogli ją dosłyszeć.
-A ja? A ja co robiłem?- dopytywał się Willy
-Przez godzinę gadałeś do wieszaka, że lubisz ciche kobiety...
-Nuka weszła na balkon, chwyciła się barierki i krzyczała "Jack come back"- powiedział Todd.
Dziewczyna spojrzała na niego z chytrym uśmieszkiem. Chłopak przełknął ślinę.
-Ja nie byłem aż tak pijany!
-Chłopie, zapytałam się ciebie o godzinę, a ty wyciągnąłeś termometr, mówiąc, że czwartek.
-A Daniel położył się na dywanie i mówił "to dobry czas by umrzeć, mój synu"
-Dobra, dobra, dobra. Mógłby mi ktoś uświadomić co ON tu robi?- zapytał Nathan pokazując na Xaviera- Jak on się tu znalazł?
-Już nie pamiętasz? Zadzwoniłeś do mnie i gadałeś, że mam wpaść- odpowiedział ciemnowłosy
-Mnie nie nabierzesz, doskonale wiem co robiłem i doskonale wiem, że cię nie zapraszałem! Bo nie zapraszałem, co nie?- ostatnie zadanie wypowiedział pod adresem Axela, który siedział obok niego
-Ale za to ty, kochanie chyba niczego nie pamiętasz, co?- Xavier zwrócił się do Amber
Brunetka zmarszczyła brwi.
-Pewnie nie pamiętasz co wczoraj razem robiliśmy, co nie? Jak wylądowaliśmy razem w jednej z sypialni, co? Mówiłaś i ROBIŁAŚ wtedy takie rzeczy... Nie znałem cię od tej strony...
Dziewczyna otworzyła usta w zdumieniu. To prawda nie pamiętała prawie niczego, jedynie przebłyski, reszta to mgła.
-Kogo chcesz oszukać Xawier, przecież CAŁĄ imprezę Ami spędziła z Nathanem. I jeżeli z kimś wylądowała z sypialni to tylko z nim- powiedziała Silvia
-To prawda! Jestem tego świadkiem, nawet dziś rano widziałem...- zaczął Willy, ale przerwał gdy dostał poduszką w gębę. 
-Nie gadasz czasami za dużo Megane?- wtrąciła się Nelly, to ona rzuciła w niego poduszką
Więcej nie piję, więcej nie piję, więcej nie piję! Co ja myślę, przecież i tak na następnej imprezie się najebię, cholera, pomyślała
-Eeee, Erick, a pamiętasz jak razem z Markiem śledziliście Bobby'ego bo myśleliście, że doprowadzi was do wioski Smerfów?- zapytała Silvia by przerwać niezręczną ciszę, która powstała po jej wcześniejszej wypowiedzi. Menadżerka otrzymała satysfakcjonujący efekt. wszyscy, łącznie z Markiem i Erickiem zaczęli się śmiać. Aki spojrzała w stronę Amber, ta uśmiechnęła się do niej i bezdźwięcznie powiedziała Arigatou pod jej adresem.
Około czternastej większość zaczęła zbierać się do domów. Wszyscy zaczęli ponownie krążyć po domu w poszukiwaniu swoich rzeczy oraz by pomóc Jude'owi posprzątać bałagan.
Amber wbiegła po schodach.
-Zaczekaj, Nathan
-Coś się stało?
-Może lepiej nie tutaj- powiedziała spuszczając wzrok, a na jej policzki wpełzły rumieńce
Chłopak otworzył drzwi do pokoju, w którym dziś spali. Obije weszli do środka.
-Słucham- odparł siadając na łóżku
Brunetka zrobiła tak samo jak on.
-No więc... ten. Chciałam się zapytać czy wczoraj, no wiesz. Czy w-wczoraj...
-Nie martw się, nic nie zaszło.
-Kamień z serca- odetchnęła z ulgą
-Co nie znaczy, że nie dawałaś mi takich propozycji..
Amber głośno jęknęła i opadła na łóżko oraz zasłoniła twarz poduszką.
-Chce znać szczegóły?- zapytała na chwilę odsłaniając twarz
-Nie, raczej nie.
-Yghhhhh.Więc było ze mną, źle. Oj źle...
-Haha
-A Xavier. Czy, to co mówił, to...
-Kłamał, cały czas byłem z tobą. 

Zapowiedzi Marka!
Trener Hibiki przygotował dla nas niespodziankę. Coś co ma na powrót zrobić z nas prawdziwą drużynę. Ostatnio mieliśmy sporo różnych przeżyć, więc obóz treningowy będzie jak znalazł! Czy w konkretnej dziczy uda nam się na nowo ze sobą zgrać i stworzyć dream team? Aby się tego przekonać koniecznie przeczytajcie następny rozdział pt. "Obóz". Ale będzie się działo!

____________________
Ok, ludzie oto kolejny rozdział za nami. Jak wrażenia? Wiemy oczekiwaliście sodomy i gomory, ale efekt mniej więcej podobny ;d Powiedzcie, czyja pobudka najbardziej wam się spodobała? 
;> 
Wiemy, że większość z was, chciała by opisać zachowanie Celii i Joe'go... ale nie miałyśmy pomysłu....  wybaczcie. Nadrobimy w kolejnych. ^^ Będzie love story, że hoho ;d (niekoniecznie pomiędzy tą parą ;p )
P.S DLA WSZYSTKICH ZBOCZEŃCÓW, KTÓRZY SĄDZĄ, ŻE MIA I JUDE RAZEM TEN TEGES - NIC NIE ZASZŁO!! przykro nam...

19 komentarzy:

  1. OMG
    Te historie były mocne.
    Czemu oni tych koszulek nie mieli.
    Ale Amber i Nuka musiały mieć szok.
    A Nelly boże.
    Alan w szafie. Z butelką boże.
    Nie no to było mocne.
    Na taką imprezie to warto by było się pojawić.
    A i czemu nie dałyście czegoś o Celi i Joe.
    No czemu!!!!
    A ja tak się napaliłam że romans
    a tu nic.( rospaczliwy płacz)
    Love story super.
    Dużo miłości, romansów.
    Kiedy koleiny.
    WENY>333

    OdpowiedzUsuń
  2. O Boże kocham wasze opowiadania
    historie były po prostu super nie odiazdowe
    super love story
    czekam na następne opowiadania
    Dziękuje że piszecie tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  3. Nathan i Amber <3333333333 Dziękuję, dziewczyny, na prawdę :3
    Kocham was.
    No.
    Przepiękne po prostu!
    I jeszcze te śmieszne zachowania nocą, śledzenie Bobbyego mnie rozwaliło xDDD
    Więcej Amber z Nathem b zabiję :333

    OdpowiedzUsuń
  4. Nelly Silvia
    Bobby Nuka Erick
    Amber Nathan
    WOOOOOOW!
    Jak oni się znaleźli w tych piżamach?
    Te teksty były mocne... Spadłam z miejsca. Po czytaniu, rozbiłam filiżankę xD XDDDDD

    "-Stary, schowałeś się w szafie, mówiąc, że idziesz do Narni- powiedział Joe, po jego słowach wszyscy wybuchli śmiechem.
    -Odezwał się ten co przez bitą godzinę klaskał w dłonie czekając, aż spadnie mu lodówka z Kinder Mleczną Kanapką..."
    "-Nie pamiętasz? Wbiegłeś w ścianę bo chciałeś przejść na peron 9 i 3/4
    -Haha to i tak nic, Kevin dzwonił do babci i pytał się czy czerwony kapturek dotarł cało!- "
    "Przez godzinę gadałeś do wieszaka, że lubisz ciche kobiety...
    -Nuka weszła na balkon, chwyciła się barierki i krzyczała "Jack come back"
    "-Eeee, Erick, a pamiętasz jak razem z Markiem śledziliście Bobby'ego bo myśleliście, że doprowadzi was do wioski Smerfów?"

    Te teksty mnie rozwaliły... ;D
    Płaczę. Ze śmiechu xD XP
    Hahahaha Jesteście zajebiste :D
    Xawier, ty kłamco...
    Weźcie jakieś pary zesfatajcie po tej całej imprezie. PLOSE
    Czekam na następny!
    WENY!

    OdpowiedzUsuń
  5. OMG !
    To było rozwalające ! XDDDDDD
    Ja nie mogę.
    Wioska smerów, Narnia, mleczna kanapka, Harry Potter.
    Najlepsze 2 opowiadania EVER

    WENY !!
    nieokreślona

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hejka!
    Tym razem przeczytałam cały rozdział i najbardziej rozwalające były Narnia, mleczna kanapka, smerfy i termometr. Co do tego ostatniego: wszyscy się z tego śmieją, a ja się pytam skąd on wziął ten termometr?
    Pozdrowienia i dużo chakry na pisanie
    Aki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i jeszcze to "Przeszkadzasz."
      genialne!
      Do teraz mam tę scenkę w głowie

      Usuń
  8. JA NADAL ZE ŚMIECHU NIE MOGE
    ROZDZIAŁ CZYTAŁAM JAKIEŚ PÓŁ GODZINY I NADAL SIĘ CHICHRAM JAM NA PROCHACH
    ROZDZIAŁ SUPEROWY
    DLACZEGO NIE DAŁAŚ NUKI Z AXELEM MOGŁAŚ ICH ZOSTAWIĆ NA TEJ KANAPIE
    NAJLEPSZE BYŁO TO Z MLECZNĄ KANAPKĄ I CZERWONYM KAPTURKIEM
    TA NARNIA MNIE AŻ TAK NIE ZDZIWIŁA BO JESTEM DO TEGO PRZYZWYCZAJONA
    U MNIE W KLASIE OSTATNIO KOLEŻANKA NA ANGIELSKIM SIĘ W SZAFIE SCHOWAŁA PANI WCHODZI DO KLASY I SIĘ PYTA GDZIE ONA JEST A TA Z SZAFY WYSKAKUJE Z TEKSTEM "POIZDROWIENIA Z NARNII" CAŁA KLASA W ŚMIECH A ANGLICZKA WYSZŁA NA KORYTARZ DOPIERO PO 5 MIN WRÓCIŁA
    KIEDY NASTĘPNY
    WENY
    KOTEK

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS.ZAPOMNIAŁAM O MLECZNEJ KANAPCE
      TO TEŻ BYŁO BOSKIE
      GENIALNIE PISZECIE
      JESZCZE RAZ WENY
      KOTEK

      Usuń
  9. Muszę Wam dziewczyny powiedzieć, ze od 2-godzin regularnie wybucham nie pohamowanym śmiechem i... kuzynka zaczęła się na mnie patrzeć jakbym była jednorożcem z dwoma głowami.
    A to wszystko przez Was!
    Ten rozdział był bomba ^^. I to dosłownie...
    Szkoda tylko, że nie wrzuciłyście Axela i Nuki do jednego łóżka. :(
    Ale i tak było bosko...
    Czekam!
    Weny!
    Will

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ekstra rozdział!!!
    Mega teksty!!! Siedze i się chihram.
    Dlaczego oni nie mieli tych koszulek?!
    Weny życzę
    Wera

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham twojego bloga :D
    Chyba jak każdy ;)
    Nie mam pojęcia skąd bierzecie te teksty ^^
    Oczywiście standardowe pytanie : Kiedy następny ??
    Po prostu nie mogę się doczekać :)
    Życzę weny XD

    Ami

    OdpowiedzUsuń
  13. Przez was ze smiechy i ja gadam do wieszaka w szafie a raczej w NarniXDDDDDD
    Pozdro!!!!


    WWWWEEEEENNNNYYYY!!!!!!!!
    P.S
    Ide po mleczna kanapke i zjem ja na balkonie XD

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny :D

    "Stary, schowałeś się w szafie, mówiąc, że idziesz do Narni- powiedział Joe, po jego słowach wszyscy wybuchli śmiechem.
    -Odezwał się ten co przez bitą godzinę klaskał w dłonie czekając, aż spadnie mu lodówka z Kinder Mleczną Kanapką..."

    "-Nie pamiętasz? Wbiegłeś w ścianę bo chciałeś przejść na peron 9 i 3/4
    -Haha to i tak nic, Kevin dzwonił do babci i pytał się czy czerwony kapturek dotarł cało!"

    "-A ja? A ja co robiłem?- dopytywał się Willy
    -Przez godzinę gadałeś do wieszaka, że lubisz ciche kobiety...
    -Nuka weszła na balkon, chwyciła się barierki i krzyczała "Jack come back"- powiedział Todd.
    Dziewczyna spojrzała na niego z chytrym uśmieszkiem. Chłopak przełknął ślinę.
    -Ja nie byłem aż tak pijany!
    -Chłopie, zapytałam się ciebie o godzinę, a ty wyciągnąłeś termometr, mówiąc, że czwartek.
    -A Daniel położył się na dywanie i mówił "to dobry czas by umrzeć, mój synu""

    "-Pewnie nie pamiętasz co wczoraj razem robiliśmy, co nie? Jak wylądowaliśmy razem w jednej z sypialni, co? Mówiłaś i ROBIŁAŚ wtedy takie rzeczy... Nie znałem cię od tej strony...
    Dziewczyna otworzyła usta w zdumieniu. To prawda nie pamiętała prawie niczego, jedynie przebłyski, reszta to mgła.
    -Kogo chcesz oszukać Xawier, przecież CAŁĄ imprezę Ami spędziła z Nathanem. I jeżeli z kimś wylądowała z sypialni to tylko z nim- powiedziała Silvia
    -To prawda! Jestem tego świadkiem, nawet dziś rano widziałem...- zaczął Willy, ale przerwał gdy dostał poduszką w gębę.
    -Nie gadasz czasami za dużo Megane?- wtrąciła się Nelly, to ona rzuciła w niego poduszką"

    Moje ulubione fragmenty xD
    Wszyscy w domu patrzyli na mnie jak na wariatkę jak to czytałam :D Brat nawet zastanawiał się czy nie dzwonić po ludzi z kaftanami xD

    Jesteś wielka :D
    Weny :3

    OdpowiedzUsuń
  15. Omg, rozwalił mnie ten tekst "więcej nie pije! Więcej nie pije! Więcej nie pije! Co ja myśle przecież i tak na następnej imprezie się najebie, cholera" <3
    Świetne były ich odpały po procentach xD
    Kocham!
    Xoxo, Yoona.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zajebisty i zajebiście śmieszny!!!!! Nie mogę z Nathana... " Amber idziemy z tond jesteś napierdolona". To było dobre. Prawie ze śmiechu się posikałam. Haha :D Weszłam do kuchni i nadal sie śmiałam a rodzice patrzyli na mnie i pytali... z czego sie tak śmiejesz? XD no nie moge no masakrycznie zajebisty rozdział haha. Najlepsze Narnia,wioska smerfów,kinder mleczna kanapka,Alan w szafie haha XD
    Wennyy życzę!!!! Pozdro!

    OdpowiedzUsuń