środa, 19 marca 2014

6 lat Inazumy

Anime Inazuma Eleven rozpoczęło swoją emisję w 2008 roku, a w naszym kraju miało swoją premierę w 2012. Emisja w Polsce miała ścisły związek z Euro, którego gospodarzami byliśmy razem z Ukrainą, podczas którego rynek domagał się jakiegoś serialu o piłce nożnej. W ten oto sposób Inazuma trafiła do nas. Jednakże gdy Euro2012 dobiegło końca to i ramówka naszego ukochanego anime znikła z anteny. Ale wiadomo polak potrafi. Wkrótce znaleźli się tłumacze, którzy stworzyli napisy do odcinków.
Japonia nie poprzestawała tylko na jednej serii. Oprócz oryginalnej serii opowiadającej o staraniach drużyny Raimona w Turnieju Strefy Footballu powstawały kolejne. Druga przedstawiająca rekrutację prowadzoną przez Kirę Hitomiko/ Linę Schiller do najlepszej jedenastki Ziemi przeciw walce z kosmitami z Aliea Gakuen. Następnie powołaną reprezentację Inazumę Japan, która dożyła do zdobycia pierwszego miejsca na świecie. Aż w końcu powstała seria GO, opowiadająca losy klubu Raimon 10 lat od wydarzeń w oryginalnej serii. Walka o przewrócenie prawdziwej gry w piłkę nożną bez ustalania zwycięzców i wyników z góry. Kolejne - GO Chrono Stone czyli walka z instytucją El Dorado chcąca wyeliminować football z historii raz na zawsze. W końcu seria GO Galaxy czyli walka z prawdziwymi kosmitami w turnieju Grand Celestia Galaxy. Powstały również trzy filmy o tematyce IE. A jak krążą plotki czwarty, kolejny ma mieć swoją premierę w wakacje. Niestety Polska, która jest głucha na prośby fanów nie pali się do tego by wyemitować kolejne odcinki serii. Ale przecież nadzieja umiera ostatnia, prawda? Kto wie, może doczekamy się anime z profesjonalnym tłumaczeniem....
W ciągu tych sześciu lat poznaliśmy wiele wspaniałych drużyn, postaci, wątków, hisstatsu, taktyk, avatarów czy dusz!
Dlaczego wam o tym piszemy? Bowiem dziś jest historyczna data, dla naszego kochanego anime. Dziś 19 marca 2014 wyemitowany został OSTATNI odcinek Inazumy. Nie powiem łezka zakręciła się w oku. Mimo, iż moja jak i pewnie wasza przygoda z IE zaczęła się dwa lata temu (podczas Polskiej premiery) mogę z ręką na sercu powiedzieć, że ta seria zmieniła wiele w moim życiu. Dzięki temu poznałyśmy razem z Keiszą Was wszystkich! Gdyby nie IE nigdy nie powstałby ten blog! Kochane robaczki nie pozostaje mi nic innego jak tylko powiedzieć: Inazuma Eleven ARIGATOU! 



Jednakże nie myślcie sobie, że to wszytsko. Jak dobrze wiecie zbliża się koniec pierwszego sezonu na naszym blogu! Po tym nastąpi rozdział specjalny, w którym będziecie mogli wystąpić WY, czyli bohaterowie stworzeni przez was. Jednak jest haczyk. Aby móc wystąpić w naszym bonusie należy wygrać mały konkursik. Na czym polega zadanie, które należy wykonać? Prosimy, aby pod tym postem napisać w komentarzu jak Inazuma Eleven wpłynęła na was i jak odmieniła wasze życie. Czego najbardziej będzie wam brakować? Jaki moment najbardziej zapadł wam w sercu? Kogo najbardziej pokochaliście? itd. możliwości macie mnóstwo. Trzy osoby, które napiszą najlepsze komentarze dostaną możliwość stworzenia postaci, które wystąpią w bonusie. Mamy nadzieję, że się zgłosicie ;)
Powodzenia ;))
Lin ;*

19 komentarzy:

  1. Oh. O.O Czemu o tym nie wiedziałam ? D8
    " Ostani " odcinek której z serii ? Ostatni ostatni (koniec Galaxy) czy ostatni ostatniego sezonu pierwszej serii ? '-'

    ARIGATOU INAZUMA ELEVEEEEEN ;w; *płacze na kanapie*

    Oh, bonus *Q*

    Więc więc...Rozpiszę się więc wstawię drugi komentarz >.>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inazume Eleven poznałam...Niecały rok temu. To wręcz śmieszne jak wszystko szybko się wydarzyło.
      Mój brat często oglądał w telewizji pewną serię.. Serię o piłce nożnej, co mnie nie dziwiło, jako że strasznie kocha ten sport. Jednak przez to wszystko nawet nie miał czasu ze mną porozmawiać, zdenerwowałam się więc. Starałam się go odciągnąć od tej serii na jak najdłużej (kto by się spodziewał? O:), aż w końcu sama oglądnęłam i...zakochałam się w tej serii.
      Nie wiem, który to był odcinek, nie pamiętam co się wydarzyło, ale zaczęłam kontynuować, oglądając na YT i Dailymotion odcinki wstawione z oficjalnym francuskim dubbingiem.Niby proste i dla małych dzieci, ale jednak bardzo wszystko zmienia. Może się to wydawać dziecinne, ale jak mamy biegać na gimnastyce i jestem zmęczona, to myślę o wszystkich bohaterach Inazumy, myślę, że jak oni dają radę, to ja też muszę, by być na ich 'poziomie'. Tyle razy się śmiałam, tyle razy płakałam przy tej serii, oglądnęłam już pierwszą serię 3 razy, za każdym razem moja reakcja na każdy moment była taka sama.
      Pamiętam też, jak wielką fanką Axela byłam, a na początku drugiego sezonu coś mi się tam poprzestawiało i zrzuciłam Axela na sam koniec listy, pozostawiając Nathan'a na pierwszym miejscu ♥ No i jak się popłakałam gdy odszedł, na ten krótki moment. I jak krzyczałam do ekranu kiedy pojawił się z Dark Emperors x') I jak nienawidzę odcinków które gadają głównie o Shaw'n' ie >.> Nie wiem czemu, po prostu nie wiem. Później doszedł jeszcze mój kochany Bryce, który jest tuż po Nathan'ie i tuż przed Byronem.
      W sumie, to dzięki IE poznałam to imię. «Nathan». I pomyśleć, że mam pomysł na imię synka (...którego nigdy nie będę mieć 8D) właśnie dzięki 'bajce dla dzieci'. No i nie obrażam Inazumy, tylko cytuję niektórych D':
      To dzięki Inazumie poznałam tego bloga, no i zaczęłam własnego. To trudne, pisać fanfic o Inazumie (jak i każdy inny), ale opłaca się. Chociażby jako wynagrodzenie za wszystko, co mi ta seria dała.
      Mnie samą chyba też to zmieniło. Nie wiem jak dokładnie, ale to czuję...

      Mogłabym tak jeszcze gadać o wszystkim z godzinę, bo jest tego oczywiście więcej, no ale cóż, może kiedy indziej.
      Więc teraz papa, weny i miłego dnia !

      Usuń
  2. *-* Nie wiem co mam mówić… *.* Ale to szybko zleciało xD

    Inazume Eleven pokazał mi kolega z klasy (za co bardzo mu dziękuję). Obejrzałam raz, drugi, trzeci z każdym odcinkiem coraz bardziej ubóstwiałam to anime, aż w końcu się w niej zakochałam. Inazuma Eleven zmieniła moje życie nie do poznania. Wiele nauczył mnie Mark. Pokazał mi swoją determinację, siłę woli, oraz żeby się nigdy nie poddawać. W pierwszych odcinkach pokazał, że dba o przyjaciół, wspiera ich, i zawsze w nich wierzy. Doskonale udowodnił to walcząc o klub piłkarski. Nathan (podczas pierwszego meczu Raimona z Królewskimi) również nauczył mnie, że trzeba walczyć dokąd się da. Jack, wspólnie z Markiem, pokazali mi że strach ma wielkie oczy. (je też miałam lęk wysokości ;) ) Axel przetłumaczył mi, że ludzie mają większe problemy ode mnie, i nie zawsze chcą o nich mówić… A Jude, nauczył mnie myśleć (tak, to prawda xD) Każda postać przyczyniła się do „życiowej” zmiany. Pod koniec serii, uwierzyłam w to, iż wysiłek się opłaca. Jednak, gdy włączałam telewizor, by obejrzeć pierwszy raz Inazume Eleven, myślałam ( i tu się zhańbię) „to kolejna japońska bajka…” Teraz, gdy o tym myślę to mi wstyd…. Zaraz po pierwszych minutach oglądania zmieniłam zdanie, co do tego. Dopiero gdy Inazume nie emitowano już z Polsce, z każdym dniem mi jej brakowało coraz bardziej… No, i jestem teraz tutaj, i prowadzę własnego bloga. Moimi ulubionymi bohaterami są Mark – za to, że mnie tak wiele nauczył, Nathan – za ładne włosy i też nauki, Erick – nie mam pojęcia czemu :D po prostu tak i już :P i Tsunami, za to że jest strasznie podobny do mojego charakteru xD
    Takim wydarzeniami, które zapadły mi w pamięć to wtedy, kiedy cała drużyna leży na murawie. Tak jak na meczu z Zeusem i Królewskimi. Mark (mimo zwątpienia w jednej chwili) ciągle był podporą by cała drużyna nie „runęła”.
    Mogę jeszcze dodać, że Inazuma Eleven nauczyła mnie żyć.
    Nauczyła mnie więcej, niż ja bym się obkuła na własnych doświadczeniach. Teraz myślę, że IE nie stworzono tylko dla zabawy, tylko to jest taki „życiowy drogowskaz”.
    Dzięki temu anime (i jego twórców) poznałam „nową siebie”. Zawsze gdy widzę piłkę nożną w telewizji, czy gram w nią sama, czuję radość i czuję całą Inazume Eleven.
    Teraz moimi naukami zarażam przyjaciół ;)

    Do miłego ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. (Na wstępie zaznaczam, że ten komentarz zajmuje dwie strony w Wordzie, więc jest podzielony na dwie części)

    Yare, yare.... Aż się łezka w oku kręci ;-; Na początek powiem tak: Wielkie dzięki za napisanie tej notki. Jesteście wspaniałe!
    A teraz pozwólcie, że zaszczycę (ach, ta wrodzona skromność!) was moją historią z Inazumą (w ramach konkursu oczywiście) :
    Tak jak pisałyście: Moja przygoda z tym anime zaczęła się podczas Euro, w 2012. Na początku były to pojedyncze odcinki oglądane tylko wtedy kiedy trafiłam na nie w telewizji. Ba! Kiedy widziałam reklamy poprzedzające emisję... ech... aż głupio się przyznać, ale poczułam niechęć do tego serialu. Brzydzę się siebie ;-; Ale zostawmy to bo ja tak przeważnie mam, że najpierw czegoś nie lubię, a potem dostaję obsesji. Wracając: Potem zaczęło mnie to ciekawić, aż doszło do tego, że z niecierpliwością czekałam na te cudowne dwadzieścia minut z Inazumą (oczywiście olewając prawdziwe mecze i całe Euro XD) oraz oglądałam wszystkie już dostępne w internecie odcinki.
    A potem Euro się skończyło, a niedługo potem odeszła też Inazuma ;-; Ale nie dla mnie. Chociaż przestali puszczać ich w telewizji (co jak dla mnie jest szczytem głupoty) ja na dal oglądałam na internecie. Nie potrafię powiedzieć ile razy oglądałam ulubione odcinki i całą pierwszą serię. Na pewno dużo. Bardzo dużo XD
    A potem zaczęły się pojawiać odcinki z następnej serii <3 Oglądałam. Oglądałam z zapartym tchem i czekałam na następne. Codziennie sprawdzałam czy pojawiły się kolejne <3 Tak było... do odejścia Axela :( Popłakałam się wtedy i zdecydowałam, że więcej tego nie obejrzę...
    Ale nie mogłam wytrzymać! Zawsze kiedy na W-F'ie graliśmy w piłkę nożną i byłam stawiana na bramce (ewentualnie w pomocy lub obronie, bo mam krzywy celownik i nie potrafię po celować w bramkę z odległości pięciu metrów XD) przypominałam sobie najlepsze momenty i te cudowne chwyty Marka <3 Starałam się robić to tak jak on i obecnie jestem najlepszym (oczywiście żeńskim) bramkarzem w klasie ^^. Szybko stęskniłam się za Inazumą i chciałam dalej oglądać, ale... odejście Axela tak bardzo bolało :'( Co prawda nigdy nie lubiłam spoilerów, ale musiałam. Po prostu musiałam sprawdzić, czy jeszcze wróci do serialu. Znalazłam na youtube fragment (po japońsku), w którym Mark i Axel leżą na Karawanie Inazumy i uradowana zaczęłam nadrabiać wszystkie odcinki, których nie obejrzałam <3
    Pojawili się Fubuki, Coco, Kogure, Tachimukai, Rika, Tsunami... nawet Baron co niebywale mnie uszczęśliwiło ^^ Jednak wielu zawodników też odeszło i nie raz miałam łzy w oczach. Płakałam ze szczęścia jak Axel wrócił i beczałam jak dziecko kiedy Baron cierpiał w meczu z Aliea Gakuen. Po finale miałam ochotę piszczeć ze szczęścia. Mało brakowało, a zaczęłabym latać po mieście (czyt. wiosce XD) i drzeć się, że Raimon wygrali!
    Potem zaczęła się seria trzecia. Przyznaję się bez bicia, że nie widziałam zbyt wielu odcinków. Straciłam zapał. Być może chodziło o to, że zawodnicy, których pokochałam (a ja kocham praktycznie wszystkich) ponownie zaczęli odchodzić. Erik wrócił do Ameryki... Widziałam kilka odcinków. Najbardziej w pamięć zapadła mi historia, w której Rika i Celia zostały porwane przez anioły i demony, a także słynna afera z Rey Darkiem przez którą Mark, Jude, Damian i Fudo spóźnili się na mecz i Inazuma przegrała. A kiedy stworzył "drugiego Juda" to miałam ochotę osobiście wleźć do kompa i mu wklepać. Oglądałam także mecz pożegnalny i... na dobre pożegnałam się z ukochaną kreskówką przekonana, że te chwile już nie wrócą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy trafiłam na pierwszy odcinek GO, w pierwszej chwili pomyślałam, że moje modły zostały wysłuchane, ale... trzeba przyznać, że podeszłam do tego trochę nie ufnie. Nie lubię zmian choć wiem, że są konieczne. Szybko jednak przekonałam się do Tenmy i reszty spółki, a moje serce (tak jak kiedyś Axel) podbił Tsurugi <3
      Od początku wiedziałam, że to Axel jest Ishido Shiuzi (nie znam pisowni, gome), ale starałam się ignorować i wmawiałam sobie, że to ktoś zupełnie inny, żeby nie psuć sobie radości z oglądania. Choć trza przyznać, że w kolczykach mu ładnie, a niebieskie pasemka i długie włosy dodają uroku <3
      Nie chcę przedłużać, bo wy już to oglądałyście, więc powiem tylko, że na pierwszą i drugą serię GO reagowałam równie emocjonalnie co przy Inazumie Eleven. Co odbiło się na moich ocenach, ale dla Inazumy warto <3 Byłam wdzięczna tłumaczą, że wrzucają kolejne odcinki, ale nie raz drażniła mnie ich niedokładność (oczywiście nie wszystkich). Już nawet nie chodzi o jakość filmu, bo rozumiem, że nie zawsze wychodzi czysto, ale o tłumaczenie. Co z tego, że ukochane odcinki są dodawane codziennie, a nawet częściej skoro nie mogę zrozumieć sensu zdania? Kocham to anime i chciałam, żeby odcinki pojawiały się często, ale tempo powinno iść w parze z jakością. Zaczekałabym (i pewnie inni też) ten jeden, czy dwa dni dłużej i z przyjemnością obejrzała z dobrym tłumaczeniem (a przynajmniej takim, żeby można było zrozumieć sens zdania, bo niekiedy było to wręcz niemożliwe). Sama zastanawiałam się nad tym czy by nie zacząć tłumaczyć (jak wspominałam: Dla Inazumy wszystko i nawet szkoła mi nie przeszkodzi) ale doszłam do wniosku, że chociaż dobrze znam się na angielskim i potrafiłabym przetłumaczyć to nie umiałabym wstawić napisów do filmu. Niestety.
      Trzecią serię zaczęłam oglądać z przyjemnością, ale ponownie szybko się zniechęciłam. Jak już wiecie nie lubię zmian, a już na pewno tak drastycznych. Po jakimś czasie, jednak postanowiłam spróbować ponownie i włączyłam ostatnio dodany odcinek. Przez to całkiem straciłam zapał. Kochałam Inazumę za to, że ich sprawy często były... takie... przyziemne. Nie wiem jak to nazwać. Uwielbiam elementy fantastyczne takie jak podróże w czasie, ale kosmici... to było dla mnie za dużo. GO zaczęło kojarzyć mi się z Gwiezdnymi Wojnami i Jedai co totalnie dobiło moją psychikę (nie żebym jakąś miała...).
      Pogodziłam się z tym, że to koniec już dawno, więc zakończenie GO jest dla mnie mniej ważną sprawą gdyż mój świat Inazumy skończył się na serii Chrono Stone. Oczywiście wracam do starych odcinków i oglądam sobie aby odświeżyć pamięć (chociaż większość odcinków znam NA pamięć). Potem trafiłam na waszego bloga i... co tu dużo gadać. Ponownie zakochałam się w Inazumie, dlatego, że tak świetnie odwzorowujecie ich charaktery. Gdy u was czytam czuję się jakby Inazuma wciąż trwała. I trwa, Własnie dzięki wam. I chociaż to trochę odchodzi od tematu to chciałam wam za to podziękować. Za to, że dzięki wam znowu zakochałam się w Axelu. Za to, że mogę czytać i zakochanym i szczęśliwym Jude'ie. No i za niezastąpionego Marka ^^
      Jak Inazuma odmieniła moje życie? Hmm... może nie tyle je odmieniła co nadała mu więcej smaczku i barw. Dzięki Inazumie pokochałam piłkę nożną i chociaż zawodowcem nigdy nie będę to uwielbiam ten sport. Chciałam za to podziękować Inazumie ^^
      Czułabym się zaszczycona mogąc wystąpić w rozdziale, ale cieszę się też, że mogłam się wam zwierzyć. I powspominać. To co tutaj napisałam nie jest tylko na konkurs i zapewniam, że pochodzi z serca <3 Chociaż naoglądałam się w życiu wiele cudownych anime (na przykład taki Shaman King -^^-) to Inazuma Eleven zawsze będzie w moim sercu zajmować ważne miejsce. Może nie pierwsze (bo Shaman King'a nic nie pobije... gome, ale ja kocham tych bliźniaków -^^-), ale niezwykle ważne.

      Usuń
    2. Oh. Też nie znoszę zmian. A do GO musiała mnie przekonać Lin x') Jakimś cudem obejrzałam 1 serię GO, bo akurat zaczęli puszczać w telewizji 8D Ale się świat ze mną zgrał ~
      Nie lubiłam. Strasznie nie lubiłam. Oglądałam na siłę kilkanaście odcinków, aż porzuciłam IEGO. Po prostu nie mogłam kontynuować ! No ale potem...Miałam czipsy w pokoju a mi się nudziło, nic do roboty nie miałam, no to zaczęłam kontynuować ! @.@
      Emocje były, i to wielkie, często krzyczałam do ekranu lub płakałam, czasem się śmiałam. Ale to już nie było to samo co w trzech pierwszych sezonach IE, oj nie...
      Szczególnie znienawidziłam te ich Kenshiny. BO PO CO TO MA TAM BYĆ ?! e.e
      Ale, dla dawnych 'znajomych' (Byron♥Jude♥Mark♥Kogure♥Silvia♥Nelly♥Celia♥Shawn, -Axel- i inni, nawet David który pojawił się przez...3 sekundy ? 8D) tak jak i dla nowych ulubieńców : Shindo, Tsurugi, Kirino, Kariya, itd. (Oprócz Tenmy który mi tu Mark' a naśladuje @.@ Nie wiem czemu, ale strasznie mnie to denerwowało >.>), no i dla Liny też, no bo tyle mi się nagadała o CS, kontynuowałam. A teraz w połowie Chrono Stone jestem o:
      DZIĘKUJĘ INAZUMO, TERAZ ZGŁĘBIAM INFORMACJE O JEANNE D'ARC o.o

      Nie ładnie tak sobie spoilować, Will ! O:
      NO I TRZEBA ZOBACZYĆ ZAKOŃCZENIE, TRZEBA OGLĄDNĄĆ CALUTKĄ 3 SERIĘ, NATYCHMIAST !! Już, wynocha, nie chcę Cię widzieć dopóki nie skończysz ! D8 *fan mode on*

      Galxy jest aż tak złe ? D: Co ja zrobię ? Kogo mam słuchać ? '-' Oglądać, czy nie oglądać, oto jest pytanie ewe ...

      Niech żyje Inazuma, niech żyje piłka nożna, niech żyjąą ! Hip hip !
      HURAAAAAAAA !

      -tobyłmoment"Kryształowasięwtrąca"Dziękujęzawysłuchanie.MiłegoDnia.-

      Usuń
  4. Jak pierwszy raz to zobaczyłam to od razu pomyślałam co za głupia bajka. Jakieś magiczne ręce i strzały. Nienawidzę piłki nożnej, a zawsze coś widzę w telewizji z nią związane. I mijały dni i nie było co oglądać w telewizji tylko cały czas Inazuma Eleven i Inazuma Eleven i IE i IE i IE i Ie i nic innego. Aż w końcu wkurzyłam się i powiedziałam sobie zobaczę to raz to nic mi się nie stanie. Ale potem zaczęłam to oglądać ciągle i ciągle i ciągle i ciągle i nie mogłam w końcu przestać. W końcu tak się wciągnęłam w to, że nie pozwoliłam sobie na to, żeby jakiś odcinek przegapić. Nagle chyba sobie uświadomiłam, że to może być jakieś uzależnienie. I pomyślałam oglądam piłkę nożną, ale brakuje mi czegoś. Postanowiłam zacząć grać i to pokochałam. Okazało się, że jestem w niej rewelacyjna. Żadna dziewczyna w naszej szkole oprócz mnie nie lubiła za bardzo grać, a ja to kochałam. Czułam na w-f się dziwnie bo mieliśmy do wyboru Siatkówka i piłka no ja oczywiście piłka i grałam tylko jako jedyna dziewczyna. Podobna historia była z Galactik Football tylko, że jest mała różnica bo wtedy już kochałam grać w PN. Najbardziej z Inazumy będzie brakowało i brakuje mi min marka xD. Są takie śmieszne, że tarzam się ze śmiechu. Ale najbardziej IE dało mi tego bloga. Bo zaczęłam grzebac w necie czegoś o IE i natchnęłam się na tego bloga :) Nie czytałam od początku więc poświęcałam dużo godzin na kompie, żeby być na bierzącą. Z waszego bloga spodobała mi się scena w lesie(Nath and Ami). A scena z IE jak wygrali i walczyli do końca w strefie football'u. Ja tak samo miałam w życiu były zawody w gałe gminne i 1miejsce potem Powiatowe i 4miejsce ale było warto. Z Inazumy najbardziej pokochałam Nath'a.


    Więc ja powiem tylko tyle dziewczyny też mogą kochać piłkę tak samo, a nawet i mocniej niż chłopcy. Dziewczyny kochające PN(piłkę nożną) i Ie Jednoczmy się. xD A ja tylko mogę wam wymyślić postać resztę same wymyślcie wy. Wiem, że umiecie zrobić cuda. Keish i Lin wasz blog jest rewelacyjny ja tylko podsunę wam, że postać może nazywać się Keya(w skrócie key lub keys) I może podrzuce zdjęcie jak zdążę dzisiaj zrobić postać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapraszam wszystkich widzów Inazumy na forum :D
    LINK:http://inazumaeleven.pl/forum/index.php

    OdpowiedzUsuń
  6. Zatałyście nominowane:
    http://inazuma-eleven-new.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Czekam na dalszą cześć opowiadania :* zakochałam się w waszym stylu pisania i tej porywajacej historii. Długo nie piszecie, strasznie się martwię.. Proszę, skończcie ci zaczęłyście :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Co inazuma zmieniła w moim życiu? Głupie pytanie. Niemal wszystko. To mój ukochany serial. Jak zaczynam oglądać, to potem muszę mieć dłuuuuuugi odwyk. Pokazuje prawdziwą przyjaźń. Jak być wytrwałym, dążyć do własnych celów i spełniać marzenia, jakkolwiek byłyby one nierealne. Moją ukochaną postacią jest Mark. Zawsze żywiołowy, pełen energii. Zakochany po uszy w piłce nożnej. Wytrwały, nigdy się nie poddaje. Zawsze wierzy w swoich przyjaciół. Wierzy, że osiągnie niemożliwe. Jakkolwiek ciężko by nie było, zawsze da sobie radę. To po prostu Mark. Jest pewien moment, który zawsze wywołuje u mnie uśmiech i nigdy go nie zapomnę. Jest to prywatny żart Marka i Axela - "Jesteś zawsze spóźniony". Ile razy bym tego nie słyszała i jakkolwiek odrobinę inaczej powiedziane, zawsze tak samo cieszy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ten cytat pamiętam z drugiej serii najbardziej. Drugim jest ten, który trener Hibiki powiedział po meczu z Dark Emperors, że Mark " Jest największym na świecie maniakiem piłki nożnej". Zgadzam się w 100%

      Usuń
  9. Kocham IE dzieki temu zaczelam grac w pilke pokochalam to i nie moglam przegapic ani jednego odc. To anime nauczylo mnie ze nie wolno sie poddawac i trzeba ufac przyjaciolom. Najbardziej w IE pokochalam AXELA jest cudowny, przystojny, taki tajemniczy i mam calkiem podobny charakter do niego. Moj ulubiony moment to IE odc 51-52 jak AXEL wrocil. Szkoda ze juz tego nie ma... Wasz blog jest genialny ( sama pisze ksiazke) ale najbardzie moja uwage przykuly rozdzialy ,, Sylwester" i ,, Kac gigant". Na poczatku bylam zalamana ale puzniej jakos przeczytalam drugi raz i spodobalo mi sie. Piszcie wiecej Licze na was!!! Kocham IE ogulnie lubie duzo bajek o przyjaznie ale to kocham najbardziej!!! <3 XD i AXELAXD!!! Jak co to moja postac moze miec czarne wlosy i nazywac sie Cejsi ( Kejsi) XD . I ( taka nietypowa prozba) mogla by byc dziewczynol AXELA <3 ( nie dziwmy sie XD <3 ) kocham was i IE!!!<3<3 jak co to wysle jakos zdj postaci niedlugo....

    OdpowiedzUsuń
  10. Oh... moja przygoda z Inazumą zaczęła się bardzo ekscytująco.
    Miałam wtedy 8 lat i byłam u babci na wakacjach. Jeździłam konno, a gdy wracałam byłam tak zmęczona , że padałam na łóżko w sypialni i włączałam sobie jakiś film. Któregoś dnia (z góry zaznaczam, iż u mojej babci są/były tylko 3 kanały: Cartoon Network, Cbeebies i Boomerang ) kiedy wróciłam z tych całych koni, włączyłam telewizor i przeskoczyłam kanały, bo nic nie było ciekawego i zatrzymałam się właśnie na CN. Zobaczyłam scenę jak grupa chłopców jest w jakimś klubie albo domku i jakiś stary facet (to był trener Hibiki XD) mówi , że następny mecz zagrają z kimś tam. Pamiętam bardzo dobrze, że był to odcinek kiedy grali mecz z Shuriken. Nie oglądałam od początku, tylko od tej chwili co wam napisałam. Zostawiłam, no bo nie było nic ciekawego. W tym odcinku główny wątek ciągnął się o Nathan'ie i dlatego on mi się najbardziej spodobał <3 Później (kolejnego dnia) znów trafiłam na Inazumę i bardzo mi się ona spodobała. Sprawdziłam w programie telewizyjnym kiedy ona leci, i wywnioskowałam , że odcinek zaczyna się o 8.30 (rano) a o godz. 16.50 jest powtórka. I tak właśnie zakochałam się w Inazumie. Po oglądnięciu kolejnych odcinków zobaczyłam, że to tak naprawdę Axel jest tym najlepszym. I tak zostało... Do tej pory, brnąc przez wszyściutkie sezony, NIGDY nie pomyślałam, że ktoś jest lepszy od Axel'a . Kocham GO!!! Wracając do mojej historii, kazałam babci budzić mnie o tej 8.30, i tylko kiedy Inazuma się zaczynała, krzyczałam na cały dom : "Uwaga!!! Zaczyna się teraz Inazuma, i jeśli ktoś cokolwiek powie , potrząśnie, tupnie , zagłuszy mi ją to udusze własnymi rękami!!!" I tak było XD Np. jak babcia chciała mnie zapytać co chcę na śniadanie to ja : "Ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii! Cicho!!!" xddd Oglądałam też powtórki tego samego dnia, bo kochałam to , kochałam!!! ♥ ♥ ♥ tak naprawdę to oglądałam to głównie dla Axel'a , i kiedy np. ktoś mu zabrał piłkę, albo nie strzelił gola, tak się denerwowałam, że waliłam rękami o stół xD Opowiadałam też babci na bierząco o odcinkach i tak zwane CIĄGLE TYLKO AXEL, AXEL I AXEL! xd Nawet próbowałam wykonać Ogniste Tornado ( haha xD) i zaczęłam grać w piłkę nożną , której tak bardzo nienawidziłam ... Raz opowiedziałam babci, jak w którymś odcinku, jak Axel zgodził się dołączyć do drużyny, Kevin pociągnął go na koszulkę do góry i powiedział coś obraźliwego , to powiedziałam tak: " Babciu, no ale ten durny Kevin go tak wziął, no wiesz wiesz, za ten kołnieżyk no tutaj mają takie kołżnieżyki, no wiesz wiesz, takie do góry i go tak pociągnął, co za żul!" XDD Taaa... próbowałam nawet babci narysować tą scenkę XDDDDDDDDDDDDDDD I do tej pory, ta śmieszna opowieść utkwiła nam w pamięci i często sobie ją przypominamy...
    No i Oglądałam , oglądałam, aż któregoś dnia był finał. Oglądnęłam go z zapartym dchem... Była na końcu zapowiedź następnego odcinka z tymi kosmitami no i... W poniedziałek, czekając na odcinek z kosmitami budzę się rano i... nic. Nie ma Inazumy i nie ma powtórki o 16.5-. Byłam załamana. Nie wiedziałam dlaczego już mojej ukochanej bajki nie ma... Dni mijały, aż w końcu zapomniałam o Inazumie i zajęłam się czymś innym (monster high czy coś tam innego) Weźcie pod uwagę, że miałam 8 lat i nie wiedziałam, że te odcinki są w necie XD

    I tak właśnie minęły aż 3 lata... przez te 3 lata nie oglądałam Inazumy ... Trafiłam przypadkowo po przeprowadzce na Inazumę i... pokochałam ją od nowa. UZALEŻNIŁAM SIĘ OD NIEJ~!!! Zaczęłam oglądać odcinki od nowa i... teraz przejdźmy do wszystkiego po kolei.
    (rozdzielam to na dwa komy)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza seria przeszła pięknie, chociaż byłam bardzo zła, że wszystko praktycznie skupiało się na Mark'u. Seria 2 z kosmitami... była to najgorsza seria w moim życiu, w życiu Inazumy. Ryczałam ja opętana, jak nowa trenerka ( nie pamiętam jej imienia) wyrzuciła Axel'a z drużyny. Przezywałam ją od najgorszych i przepłakałam cały dzień. Nie dałam rady oglądać odcinków bez Axel'a !!! Próbowałam, ale Inazuma bez Axel'a to nie Inazuma!!!! :-( Czy możecie sobie wyobrazić, że odcinki od wyrzucenia Axel'a z drużyny do jego powrotu OGLĄDNĘŁAM W JEDEN DZIEŃ?! W sumie nie oglądnęłam ich, a przeleciałam. Było mi poprostu źle! Musiałam zobaczyć Axel'a . Kiedy doszłam do jego powrotu, popłakałam się znów... ze szczęścia. Całowałam Ekran!!! ♥ Moja miłośc do Axel'a nie znała granic.

      Kiedy jednak zaczęła się 3 seria, wszystko było OK, ale mało rzeczy było o Axel'u i praktycznie nic z nim związane. Ale jak jego ojciec kazał mu wyjechać na studia do Niemczech, płakałam razem z nim... Było mi tak smutno , kiedy okazało się , że jego mama nie żyje i jak siedział przy biurku i było pokazane jego zdjęcie rodzinne... Ryczałam znów, nie mogłam normalnie skupić się na lekcji.. Powiedziałam, że jeśli Axel wyjedzie ZABIJĘ SIĘ. Na szczęście tak się nie stało...

      Najgorszy jednak był ostatni odcinek. To wbiło w moje serce nóż. Byli pokazani wszyscy , miło było i co? Mówili, że będą zawsze grać w piłkę i nagle odezwał się narrator , że skończyli szkołę , i po 1 minucie jak jeszcze wszyscy tam stali młodzi i piękni ukazał się napis : "10 lat później". To było najgorsze. To było okropne!!! Powiedziałam, że nie obejrzę serii GO, bo wiedziałam, że Axel będzie niby zły i będzie wyglądał jak... dziewczyna. Ale oglądnęłam. W serii GO , udało mi się trochę zapomnieć o nim, i tak jak kiedyś zakochałam się w Axel'u tak teraz kocham Tsurugi'ego ♥ Kocham Tsurugi'ego, ale nikt nigdy nie przebije Axela...

      Dlaczego kocham Axel'a? Bo jest przystojny, ma piękny charakter, który bardzo mi się podoba, jest inny niż wszyscy. Opiekuńczy (wobec siostry) i wgl. Jest najlepszy i NIKT, nawet Nathan go nie przebije . Poprostu go kocham, za to że istnieje.

      Chrono Stone i Galaxy nie oglądałam , więc nic nie powiem w tej sprawie.


      Inazuma w moim życiu zmieniła wszystko. Codziennie patrząc w chmury powtarzam sobie : " Arigato Inazuma" , "Arigato Tsurugi", "Arigato Gouenji ( lub Axel ) . Powtarzam też sobie : "Zmieniłeś całe moje życie. Dziękuję" oraz "Wiem, że istniejesz. Wiem, że na mnie czekasz gdzieś na świecie" i inne takie rzeczy. Może komuś wydać się to nienormalne, ale tak jest.

      Nie umiem tego inaczej nazwać. Inazuma zmieniła WSZYSTKO . Całe moje życie . Naczyła mnie, że nigdy nie należy się poddawać. Że życie jest piękne. Teraz kieruję się w życiu tylko Inazumą. Nie wiem co zrobię, jak się skończy.

      Chyba łezka się zakręci w oku i będę musiała stwierdzić , że najpiękniejsza bajka, którą w życiu widziałam, właśnie się skończyła i nigdy już nie powróci, ale jak myślę, że moja Inazuma się skończy chce mi się ryczeć (ja płakałam jak skończyła się zwykła, a co to dopiero będzie, jak skończy się całkowicie GO?)


      Będę musiała jednak pogodzić się z tym faktem , że Inazuma nie wróci już nigdy i powiedzieć sobie : "Wszystko co dobre, szybko się kończy ..."

      Usuń
  11. Ja nigdy nie lubiłam piłki :) ale gdy zaczęłam oglądać Inazuma Eleven nagle jakby to do mnie przemówiło ... Pierwsze moim ulubieńcem był Axel ale potem coś się zmieniło .. w GO stał się Tsurugii <3 chciała bym żeby została wyemitowana jeszcze jakaś seria po GO GALAXY .. więc jeśli tak bardzo KOCHAMY IE to napiszmy proźbę do TOKYO TV żeby była jeszcze choć jedna seriaa.. jeżeli będzie nas dużó uda się TO CO ZROBIMY TO DLA WSZYSTKICH FANÓW IE :P PROSZĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ

    OdpowiedzUsuń
  12. XD nie mogę uwierzyć, znów tu jestem XD macie racje axel forever a potem tsurugi XD prawie każda tak ma o ile nie każda XD ja też wierzę że gdzieś tam czeka na mnie taki axel XD chce wyjechać do Japonii w jego poszukiwaniu XD kocham inazume i nią żyje chociaż poznałam ja dawno temu potem po zakończeniu 1 serii miałam długą przerwę jednak znowu się zakochałam XD jednak moje serce jest przy axelu XD nawet gdy jest zły XD chciałam nawet przez to zapisac się do klubu(jak pewnie nie jedna XD) ale niestety nie zgodzili się rodzice XD jednak zamierzam trenować z tata i bratem może kiedyś XD inazuma nauczyła mnie nie poddawać się i wierzyć w marzenia i przyjaciół XD
    nwm co jeszcze XD kocham po prostu kocham XD jak nmg ogl odcinków a o nich pomyśle chce mi się płakać XD to dziwne ale to wszystko kreci się wokół marka a i tak axel wydaje się najlepszy XD mogli by jeszcze jedną serię stworzyć racja jestem za XD /Alexa (Kejsi) XD

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja kocham to anime. Inazumę oglądam gdzieś od wakacji. Anime pokazał mi mój młodszy brat i czasem razem je oglądamy. Obecnie kończę 2 serię i jestem przy meczu z Dark Emperous. Pamiętam, jak z przerażeniem i jednocześnie podziwem oglądałam treningi Marka, gdy ten opanowywał Rękę Majina. Pamiętam, jak rozpłakałam się jak bóbr, gdy trenerka wylała Axela z drużyny; pamiętam moje wzruszenie, gdy ten wrócił znacznie silniejszy niż przedtem. Jestem twardym człowiekiem, ale płakać potrafię tylko przy tym anime. Ten serial anime uczy. Uczy wielu wartości. Moimi ukochanymi bohaterami są: Mark, Jude, Axel i Shawn. Dlaczego? Mark- lubię nawet tę jego dziecinność, pogodę ducha, energię, olbrzymią miłość do tego sportu, to, że nie poddaje się nigdy, determinację, walkę do końca, wiarę, pracowitość. Axel- to najbardziej, moim zdaniem, poważny bohater anime. Kocham jego charakter. On również ciężko pracuje i kocha football. Najbardziej podoba mi się jego stosunek do siostry. On, taki poważny i dojrzały, gdy jest przy nim jego siostra, na jego twarzy maluje się uśmiech, miłość do Julii bije z jego oczu. Jak siedzi przy jej szpitalnym łóżku, czasem coś do niej mówi, czasem milczy. I ta scena z serii 1, we wspomnieniach Axela, gdy mu wręcza ten medalik, on kładzie jej swoje dłonie na ramionach, ona się uśmiecha, i on też... Albo ta z 2, tuż po wygraniu Strefy Footballu, gdy się wybudziła ze śpiączki, Axel się popłakał, i głaskał ją po głowie, i za rękę trzymał... Gdyby rodzeństwem nie byli, byliby idealnie dobraną parą. Ogólnie, kocham w nim wszystko. Jude- on jest geniuszem, ale nie tylko strategii. Drużyna go słucha z taką uwagą, jak Marka. Jego stosunek do Celii bardzo mi przypomina stosunek Axela do jego siostry. Też wszystko w nim lubię. Fubuki- współczucie budzi jego samotność. To, że w momencie stracił tych, co kochał ponad wszystko- mamę, ojca i Atsuya . Ale zyskał przyjaciół i myślę, że choć odrobinę lepiej się czuł. Podziwiam w nim jego walkę z samym sobą. Walkę, w której odniósł zwycięstwo. Fajne jest to, że dorównują sobie nawzajem i doskonalą się. Mam nadzieję, że wiele osób może poznać to genialne anime. Wielbiciele Inazumy, to nasza misja, by poznało je więcej osób. Istnieje wiele opowiadań, filmików i stron na jego temat. By powstało ich więcej, tego sobie i wszystkim lubiącym to anime życzę. Na koniec pozdrawiam wszystkich kochających ten serial anime, no i twórcom serialu, i wszystkim jego bohaterom, szczególnie tym, których kocham najbardziej, składam serdeczne ARIGATOU!!!

    OdpowiedzUsuń