poniedziałek, 18 lutego 2013

11. Sen



Nadszedł czas na kolejny trening. Czy to miało sens? Dopóki mamy mamy motywację, musimy trenować, myślał Mark. Zawodnicy Raimona znajdowali się na boisku i rozgrzewali się. Wszyscy byli milczący, nie widzieli sensu w treningu, ale bali się cokolwiek powiedzieć kapitanowi.
-Słuchajcie-zaczął- Zbliża się spotkanie z Shuriken. Ten mecz sam się nie wygra. Wygraliśmy z nimi rok temu, teraz też się uda. W końcu jesteśmy najlepsi w kraju!- chłopak dalej by kontynuował swój monolog, gdyby nie zauważył znajomej sylwetki- Poczekajcie.
Odbiegł od przyjaciół i szybko pobiegł na drugą stronę boiska. Stanął przed dziewczyną.
-Amber, może zechcesz pooglądać nasz dzisiejszy trening?
Brunetka spojrzała na niego szklanym, pustym wzrokiem.
-Nie mam zbytnio ochoty...
-Może zechcesz z nami potrenować? Wiem, że kiedyś grałaś, może...
Przez ciało Amber przeszedł prąd. Sparaliżowało ją. Skąd? Mógł mieć dostęp do jej papierów?!
-Słuchaj, Mark, nie wiem skąd to wiesz i nie obchodzi mnie to zbytnio. Zapamiętaj, nigdy w życiu już nie zagram w piłkę. Nigdy. Wiec nigdy więcej nie składaj mi takich propozycji. Idę odwiedzić Nukę. Na razie- nim brunet zdążył cokolwiek odpowiedzieć, Amber odwróciła się na piecie i udała w kierunku szkolnej bramy. Szła szybkim zdecydowanym krokiem, chciała jak najszybciej oddalić się od szkoły. Mijała ludzi na chodniku. Cały czas wzrok miała utkwiony w ziemię
-Cześć- usłyszała przyjazny głos
-Hej- nie podnosząc głowy odpowiedziała i minęła przychodnia. Gdy zorientowała się, że nie zna głosu tej osoby błyskawicznie odwróciła głowę w jej stronę. Zobaczyła jedynie profil. Chłopak, prawdopodobnie w jej wieku, krwistoczerwone oczy, długie blond włosy, blada cera, ubrany w biały mundurek szkolny z błękitnymi elementami. Nie znała go. Wzruszyła ramionami i szła dalej, w kierunku szpitala.
Droga zaczęła się jej dłużyć przez natłok myśli. Idąc kopała niewielki kamyk.

-I jak Mark? Coś się stało?- zapytał Kevin gdy bramkarz powrócił
-Chyba niepotrzebnie ją zdenerwowałem- powiedział patrząc w stronę bramy- Dobra- krzyknął klaszcząc w dłonie- Czas zacząć trening! Podzielimy się na kilka grup. Niech jedna część ćwiczy podania, druga kiwanie, a trzecia strzały na bramkę. No to do roboty!
Chłopaki w skupieniu zajęli się treningiem. Kevin, Axel i Jude trenowali strzały na bramkę Marka. Erick, Bobby, Todd oraz Steve biegali wkoło słupków próbując prowadzić piłkę przy nodze. Cała reszta trenowała podania. Normalny trening. Normalność to coś czego teraz potrzebowali. Od czasu feralnego wypadku Nuki był to ich najlepszy trening.
-Dziś idzie im doskonale- powiedziała Silvia w kierunku Celii
-Dokładnie, wygląda na to, że wstąpiły w nich nowe siły. Nelly-senpai, coś się stało?- zapytała Celia spoglądając na dziewczynę
-Mam złe przeczucia- odparła i wskazała oczyma w kierunku dziedzińca szkoły
-Kto to?- zapytała Silvia wytężając wzrok
-Nie wiem- rzekła Celia zakładając okulary by lepiej widzieć przybysza
-To Edgar Swift, brat Nathana- powiedziała Nelly ciężko wzdychając
Edgar szedł dziedzińcem prosto w ich stronę. Zatrzymał się dwa metry przed dziewczynami, uśmiechnął się w ich stronę, aby następnie spojrzeć w kierunku brata.
-Nie sądziłam, że jest tak przystojny- szepnęła czerwona na policzkach Silvia- Ostatni raz widziałam go rok temu, ale byłam wtedy w pierwszej klasie i nie pamiętam go zbytnio...
Wkrótce wszyscy zauważyli pojawienie się niebiesko-włosego. Wszyscy przerwali wykonywane do tej pory czynności. Pierwszy z wrażenia nie otrząsnął się Nathan, tylko Mark. Truchtem wybiegł z bramki i stanął przed Edgarem.
-Cześć, pewnie mnie nie pamiętasz, jestem Mark Evans, mieszkam niedaleko was, przyszedłeś obejrzeć trening Nathana, tak?- zapytał uśmiechając się przyjaźnie i wyciągając w jego stronę rękę.
Edgar posłał mu pogardliwe spojrzenie, uśmiechnął się pod nosem i traktując chłopaka jak powietrze minął go i ruszył w stronę młodszego brata.
-Zbieraj się idziemy- powiedział krzyżując ręce
Nathan wpatrywał się w niego tępym wzrokiem nie wiedząc co powiedzieć i jak zareagować. Dobrze wiedział, że jeśli pokarze chodź odrobinę nieposłuszeństwa brat zrobi mu istną awanturę w domu. To było właśnie to czego się obawiał. Kolejna awantura, którą zapewne wygra, zresztą jak zawsze Edgar. Zawsze znajduje jego słaby punkt i wykorzystuje to przeciwko niemu. Zawsze.
Nathan spojrzał na brata, udał się do ławek gdzie siedziały dziewczyny i zaczął pakować swoje rzeczy w torbę.
Mark zaszokowany całą sytuacją dał się ponieść emocją. Szybko staną przy przyjacielu i zaczął trząść jego ramionami.
-Nathan, co ty robisz?
-Pakuję się. Przepraszam, Mark.
-Nie przepraszaj go- syknął Edgar- Idziemy.
Chwycił brata za ramię i pchnął go w kierunku... bieżni. Edgar prowadził Nathana na trening lekkoatletów.
-Ale co on robi?- Celia chciała podejść, ale w ostatniej chwili zrezygnowała.
Nathan szedł popychany przez brata w kierunku grupy lekkoatletów, na których czele stała Miles.
-No, tera możemy zaczynać- Spojrzał na brata.- Idź się przebrać... Wyglądasz jak... Idź- Zrezygnowany pokręcił głową i skinął na wysokiego bruneta- Idź z nim.
Oboje posłusznie udali się w kierunku szatni.
-Słyszałem że do nas wracasz...- zaczął brunet- To dobrze, niedługo zaczynają się mistrzostwa.
-Nikt nie powiedział, że wracam- Warknął Nathan. Zawiązał sznurówki i wyszedł z pomieszczenia. Brunet go dogonił.
-Nie unoś się. Tak tylko powiedziałem.
-Spoko.
Wyszli na zewnątrz. Mała grupka już biegała.
-Dołączyć!- Rozkazał Edgar nawet na nich nie patrząc.
To ma być trener lekkoatletów? Nie za młody przypadkiem? I co to miało znaczyć? Zabrał Nathana i pchał jakby był workiem treningowym. A Nelly wcale nie zareagowała. Przecież ma tak wysoką władzę, że mogłaby go wyrzucić. Co się dzieje z tą szkołą? Raimon schodzi na psy, Amber stała w oknie biblioteki. Znajdowała się na pierwszym piętrze więc miała doskonały widok na boisko. Po wizycie w szpitalu coś kazało jej wrócić do szkoły. A szkolna czytelnia była odpowiednim miejscem do obserwacji. Trening z pozoru nudny dostarczył jej sporych informacji o drużynie. Z pozoru byli nierozłączni, ale dzisiejsza sytuacja oświeciła, że to jedynie złudzenia, I pomyśleć, że chciałam do nich dołączyć, pfff z takim trenerem? 
***
-Wreszcie, Jude- powitał go David, gdy tylko wkroczył na murawę boiska- Już sądziliśmy, że jednak nie przyjdziesz...
-Nie, skądże. Obiecałem, więc jestem.
-Co tam u ciebie słychać?
-Czytałem, że zostałeś kapitanem, gratuluję, zasłużyłeś sobie.
-Tak- odparł Dawid lekko się rumieniąc- Więc musiałeś także przeczytać, że Mia dołączyła do drużyny
-Tak
Zza placów zawodników Królewskich wyskoczyła dziewczyna. Mia Use. Nowa piłkarka drużyny. Była jeszcze ładniejsza niż na zdjęciu umieszczonym w gazecie. Uśmiechnęła się od ucha do ucha i podeszła do chłopka. Joe i David wymienili porozumiewawcze spojrzenia.
-Bardzo miło mi cię poznać, jestem Mia. Nie mogę uwierzyć, że cię poznałam. To dla mnie zaszczyt. Oglądałam wszystkie mecze ze Strefy Futbolu z twoim udziałem, zarówno zeszłoroczne jak i te wcześniejsze. Muszę przyznać jesteś niesamowitym strategiem. To zaszczyt nosić koszulkę z twoim numerem. No ale chyba... już nie będę jej nosić, co nie?!
-Yyyyyy
***
Muzyka leciała spokojnie, a równe, rytmiczne uderzenia długopisu wtórowały słowa nieznanego wokalisty. Chłopak siedział za biurkiem, nad zamkniętym zeszytem, w którym właśnie skończył pisać zadanie domowe. Na uszach miał nowe słuchawki, a muzyka z nich płynąca dokładnie zagłuszała dźwięki dookoła. Po niecałych 10 min. Wstał i podszedł do łóżka. Nadal z nałożonymi słuchawkami, rzucił się na nie i rozprostował. Wreszcie mógł odpocząć. Wiedział, że angażując się w to wszystko będzie miał mało czasu dla siebie, a podczas trwania strefy będzie jeszcze gorzej, ale dlaczego teraz? Westchnął. Wygrali turniej, a czas wolny zamiast się powiększyć, skurczył się do minimalnych rozmiarów. Nanananaanna. Właśnie leciał jego ulubiony kawałek. Wsłuchał się w niego, zupełnie ignorując małe wibracje, które swoje źródło miały pod jego poduszką. Gdy piosenka skończyła się, zsunął słuchawki i usiadł. Dostał sms'a. Pewnie od Marka... Znowu. Kolejny trening? Westchnął i sięgnął pod poduszkę. Od Judea. Dziwne. "Za 10 min". I wszystko jasne. Tylko on mógł wymyślić coś,  co zrozumieć jest w stanie tylko Axel. Blondyn spojrzał na godzinę przyjścia wiadomości: 21:15. A teraz jest... 21:20. Idealnie. W pięć minut akurat zdąży dobiec. Wstał i wyszedł z pokoju, zostawiając po drodze swoje słuchawki. Jedyne co zabrał to telefon. Wszedł do przedpokoju, założył buty, chwycił kurtkę i wyszedł z mieszkania rzucając tylko: Wychodzę. Dobiegł na miejsce, nad rzeką siedział już Jude i patrzył na wodę.
Widocznie go nie zauważył. Podszedł do niego już spokojnie.
***
Jude usłyszał za plecami ciche, spokojne kroki. Wstał i odwrócił się. Tak jak się spodziewał, Axel szedł w jego kierunku, z tradycyjnie dłońmi upchanymi w kieszenie ulubionej kurtki. Uśmiechnął się. W sumie nie do końca wie, po co prosił przyjaciela by tu przyszedł. Potrzebował z kimś pogadać, nie do końca wiedział też o czym, ale wiedział, że Axel z pewnością jest tym, z kim chce porozmawiać. Blondyn podszedł do niego i uścisnęli sobie dłonie. Nie zamieniając ani słowa usiedli obok siebie wpatrując się w odbicie księżyca w rzece. Tak, przed nim najtrudniejsze zadanie. Rozpoczęcie rozmowy, później pójdzie z górki.
-Rozmawiałaś z Celią?- Niespodziewanie to Axel zadał pierwsze pytanie.
-Nie. Nie potrafię jej tego powiedzieć.
Axel pokiwał głową ze zrozumieniem.
-Wiesz, że i tak cię to czeka. Musisz powiedzieć jej to teraz. Podjąłeś już decyzje. Ona powinna dowiedzieć się pierwsza.
Chłopak nie zaprzeczył. Podjął decyzje? Na to wygląda. Ale może ona jest błędna? Może powinien tu zostać...?
- Sam musisz podjąć decyzje. Jeśli wezwałeś mnie tu żebym ci pomógł, to muszę cie rozczarować. Nie mogę tego zrobić za ciebie.
-Yhm- przytaknął mu.- masz racje. Musze powiedzieć to Celii. Tylko jak?
-Masz jakiś pomysł?
-Prosto z mostu?
-Załamie się.
-Racja, jest zbyt delikatna..
-To po prostu nie w twoim stylu.
-Mhm
- Myślę, że musisz z nią szczerze porozmawiać- Axel poważnie spojrzał na przyjaciela
-Taak
-Tylko delikatnie- Blondyn wstał - Jest bardzo wrażliwa-Jude też wstał-Ale- Ręka blondyna powędrowała na jego ramię, a przyjacielski uśmiech zastąpił poważne spojrzenie-Wiem, że zaakceptuje twój wybór. Jakikolwiek będzie.
Ostatnie zdanie wypowiedział zupełnie bez sensu. Oboje dobrze wiedzieli, jaka jest jego decyzja.
Uścisnęli sobie ręce. Oboje udali się w drogę powrotną. Razem.
-Całkiem ładna jest ta Mia- rzucił od niechcenia Axel patrząc z ukosa na przyjaciela.
-Mhmm... No tak.
Ten nie odwzajemnił spojrzenia, czasem Axel go po prostu przerażał swoją wiedzą.

Zapowiedzi Marka!
Czekają nas coraz większe niespodzianki! Niektóre wspaniałe inne przeciwnie. Ale wszystkie będą miały ogromne znaczenie dla drużyny. Jude w końcu postanowi powiedzieć Celii o swojej decyzji. Czy menadżerka ją zaakceptuje? Mecz z Shuriken coraz bliżej! by dowiedzieć się co stanie się dalej koniecznie przeczytajcie następny rozdział "Szczera prawda"! Ale będzie się działo!


_________________________
Tak, oto kolejny 11 rozdział. Jak się wam podoba?
Długo spierałyśmy się z Keiszą, która napisze notkę "od autorek" ;p
Przegrałam. ;/
Pragnę również dodać, że pojawiły się zdjęcia poszczególnych postaci w zakładce "postacie" oraz nowa zakładka o zacnej nazwie "zwroty japońskie", dziękuję za uwagę ^^
Jakieś refleksje po przeczytaniu naszych wypocin? ;>
P.S przepraszamy za długość. Jakoś wena nam się nie kleiła...
P.S2 ( A jednak coś dopiszę, skoro już dobrałam się do kompa  ;P ) Taka drobna informacja, może za uwarzyliście- po raz kolejny zmieniłyśmy muzykę na blogu. Jednak tym razem to coś wyjątkowego. Od teraz chronologicznie lecą piosenki początkowe i końcowe z wszystkich 6 sezonów Inazumy Eleven. ;) Jak wam się chce to możecie posłuchać :D

14 komentarzy:

  1. Rozdział jest świetny. *-* Po prostu cudo. <3
    Genialniejszego napisać się nie dało:D
    Bardzo łatwo się czyta, długość wcale nie jest zła. Jednym słowem; Podoba mi się. Jestem ciekawa co wydarzy się w dalszych rozdziałach i czy Nuka się obudzi. :c Biedna... przekażcie wyrazy współczucia ode mnie.
    Niech moc będzie z Wami!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ommm Dzięki *-*
      <333
      to dobrze xD
      zobaczysz jak przeczytasz ;P
      Już przekazane :D
      I z Tobą też ;*

      Usuń
  2. Jest super - tyle mogę powiedzieć. Chociaż nie...Mogę też powiedzieć, że bardziej cieszyłabym się z dłuższego :<
    Ciekawe i lubię ten moment z Axelem i Jude'em. Ciekawa jestem też dlaczego Amber już nie gra w nogę. I co dalej będzie z Nath'em (i jego bratem).

    Axel wszystko-wiedzący! C:

    Muzyka jest OK, chociaż według mnie jest lepiej, gdy jest tylko jedna piosenka.

    Nowa karta przydatna, a im więcej postaci w "Postaciach" tym lepiej.

    Zapraszam do mnie: http://zycie-toczy-sie-dalej.blogspot.be

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki ;)
      No to mam nadzieję że bardziej ucieszy cię kolejny rozdział i kolejny też, i kolejny ;) (też lubię ten moment! :D )
      Niedługo się dowiecie ;P
      A jak!? =D
      Hmmm,zawsze możesz puszczać jedną piosenkę w kółko xD
      jasne że tak ;)
      Ooo, czyżby kolejny blog o IE? o.O
      super, zaraz przeczytam pierwszy rozdział :D (gdzieś na początku widziałam imię Axela *-*)

      Usuń
  3. WOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOW! :3 :3
    Nieźle! ;) Super! ;) Bomba! ;)
    Hmmm...
    Czuję, że coś kombinujecie... Tylko co?!?! ?:/?
    Czekam na następny!
    Go go go!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooooooooooooooooooooooooooooooo ;3
      dzięki, dzięki, dzięki :D
      Hmmm, My zawsze coś kombinujemy ];->
      wkrótce... chyba xD

      Usuń
  4. ^.^ Omnomnom ^^ Rozdział jest super ;P Czekam na następny chamy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ommmnom dzięki chamie ;P
      a kiedy u cb jakiś rozdział na jakimś blogu? (weź mnie oświeć, ja się zgubiłam xD)

      Usuń
  5. hej Keisza podaj mi nazwę tego nowego blogu o IE byłabym wdzięczna i baaaaardzoooo podobał mi się ten rozdział. Jestem ciekawa dalszych rozdziałów :-)

    Justyna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm jakich?vjedyny jaki jeszcze znam, link podała Kryształowa w swoim komie xD
      dzięki, niedługo wstawimy kolejny ^·^

      Usuń
  6. chodziło mi o ten co mówiłaś że przeczytasz pierwszy rozdział bo widziałaś tam imię Axela zobacz na datę 19 Luty o 21.03

    Justyna XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No własnie o niego mi chodziło :D
      Wejdź sobie w link jaki kryształowa podała w komentarzu ^-^

      Usuń
  7. Super rozdział Jestem na tym bloogu od niedawna
    Ale z dążyłam już wszystkie przeczytać i z niecierpliwością czekam na następne.Pozdrawiam Iruchi^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      to super, gratuluje, ja nie moge się zmobilizować, żeby je przeczytać xD
      kolejny już wstawiony ^·^
      również pozdrawiamy ;)

      Usuń